Właśnie się kiedyś zawiesiłem na parę dni i powiem że nie jest do końca tak jak uważasz Arni. Nie stałem  w osławionych miejscach choć też nie na postoju. Fakt, mniejszy obrót ale i w portfelu więcej zostaje. Długie doloty, czasem mina, i wygodny klient chcący podjechać taksówką 1,5 km powodują straszny wzrost kosztów i co do tego to nie powinniśmy mieć wątpliwości zwłaszcza przy dzisiejszych cenach paliw. Współpracuję ze swoją korporacją jeśli tylko ona chce współpracować ze mną. Ja jestem przedsiębiorcą i to ja jestem jej potrzebny a nie ona mi. I myślę że klient bardziej niż z tych 5% będzie zadowolony z miłej podróży. No chyba że jedzie do Katowic na "budzik" i z zapłaconych 1800 zł zostanie mu w kieszeni 90 zł A teraz tak serio; drodzy koledzy taksówkarze, zmieniajcie swoje podejście do zawodu jaki sprawujecie. Jako prowadzący działalność gospodarczą jesteście wrzuceni na wolny rynek pełen kapitalistów a to ci (jak powiadał mój profesor z uczelni) będą wam próbowali "ściągnąć spodnie przez głowę". Dlatego też jeżdżę w korporacji, w której dużo taksówkarzy ceni sobie niezależność. Chciałem jeszcze zaznaczyć że nie mam drugiego etatu jak ktoś by mógł wysnuć czytając ten post, choć przyznam że taksówka to nie moje jedyne zajęcie. No ale w końcu jestem przedsiębiorcą. Pozdrawiam niezależnych taksówkarzy

Ostatnio edytowany przez bisel (2011-10-16 20:49:17)

Jako nową metodę pozyskania klienta zacząłem używać systemu "iTaxi" mam to od kilku dni, na razie dostałem dwa zlecenia, we Wrocławiu system raczkuje, w Warszawie ze słyszenia wiem że już hula na dobre. Moim skromnym zdaniem plusem są niewielkie doloty, brak abonamentu, za zrealizowane zlecenie płacę 2,50pln, dla mnie ważna faktura przysyłana e-mailem z dwutygodniowym terminem płatności, i jak na razie poważni klienci.